
Poszukuję wciąż wzoru na czapkę dla mnie. Nie jest to łatwe tym bardziej, iż koncepcja zmienia się dosyć często. Po czapce pikotce, chciałam odłożyć poszukiwania do kolejnej zimy, ale tegoroczna ciągnęła się tak długo, iż kolejną próbę wykonałam jeszcze z końcem marca.
Chciałam otrzymać czapkę ciepłą, zwartą, elastyczną. Wybrałam do tego Cashmirę (na zdjęciu jaśniejsza, grubsza) i Merino Stretch (na zdjęciu to ta ciemniejsza, cieńsza).
Trafiłam! Połączenie tych dwóch włóczek dało właśnie taki rezultat:
- ciepła - bo Cashmira to 100% wełny a w dodatku merynos, w Merino Stretch też wełny nie brakuje, w dodatku przerabiałam oczka dosyć ściśle
- rozciągliwa i zwarta - to zaleta Merino Stretch, która posiada domieszkę elastycznej przędzy, oraz dosyć ścisłego przerabiania
- melanżowa
Oczywiście, niekwestionowaną mistrzynią melanży jest Dorotka, którą zapewne znacie z bloga "Swetry Doroty".
I na koniec - przypominajka, iż konkurs melanżowy jeszcze trwa, zapraszam!
A teraz czapka: